Gonią wskazówki po tarczy zegarka.
Czy to do jakiegoś biegu przymiarka?
Gdzie się spieszy ta duża wskazówka?
Czy zapomniała do szkoły ołówka?
Ta mniejsza jakby spokojniejsza i wyciszona,
A może zatrzymała się zasmucona?
Czasem się zdołają spotkać i uścisnąć,
Ale ledwie zdążą na powitanie coś pisnąć,
Już trzeba zmykać,
Pełną godzinę domykać.
Duża już widać ma zadyszkę.
Nie mogła czekać i zostawiła małej fiszkę.
Mała odczyta za kwadrans niecały.
Duża pisze, że może o północy by się spotkały?
Duża zwykła się spóźniać o pięć minutek,
I z obwieszczeniem godziny ubiegł ją mały kogutek.
Kogut zazdrosny i z obiema o godziny konkuruje.
Czasem on, czasem zegarek godzinę głośno zwiastuje.
Czasu zawsze za mało, gdy jest potrzebny.
Kto go nie ma, ten prawdziwie biedny.
Wskazówki starają się jak mogą.
Jedna drugiej mówi: dogoń mnie, dogoń.
Gdy południa pora,
Kogut z obwieszczaniem czasu się upora.
Zdarza się, że bateria robi wskazówkom przerwy,
By im uspokoić skołatane nerwy.
Nie tracą jednak werwy,
I gonią nieustannie,
Czas odliczając bardzo starannie.
Autor: Agnieszka Zas
Dowiedz się, dlaczego warto czytać bajki dzieciom?